Mocno zliberalizowane przepisy dotyczące upadłości konsumenckiej weszły w życie z początkiem 2015 roku. Rok później wprowadzone zostały kolejne udogodnienia. A mimo to, tylko około 50 proc. składanych wniosków kończy się ogłoszeniem upadłości konsumenckiej.

Od blisko 2 lat zapowiadane są bardzo daleko idące zmiany – na korzyść dla dłużników. Zamiany te miały wejść  w życie w 2018 roku (nie weszły); wedle doniesień w mediach, nowa procedura w zakresie upadłości konsumenckiej będzie umożliwiała tę formę oddłużenia każdemu. Czyli upadłość będzie możliwa także w przypadku, kiedy danej osobie można zarzucić lekkomyślność w zaciąganiu zobowiązań, czy też tzw. rażące niedbalstwo.

Jak to się czasem mawia: nie wszystko złoto, co się świeci. Pełna analiza projektu ustawy, która w sposób istotny zmienia procedury przy postępowaniach w zakresie upadłości konsumenckiej, pozwala na oczywisty wniosek. Będzie to kolejna złota myśl niniejszego mini – bloga.

Jeśli planujesz ogłoszenie upadłości konsumenckiej, zdecydowanie lepsze warunki uzyskasz, jeśli wniosek złożysz na obecnie obowiązujących warunkach!

Najważniejsza różnica, to długość okresu spłaty planu wierzycieli: obecnie jest to maks. 36 miesięcy, wedle nowych przepisów ma to być nawet 84 miesiące. Jeśli doliczymy do tego pracę syndyka przy sprzedaży Twojego majątku (może to potrwać 2 lub nawet 3 lata), może się okazać, że staniesz się niewolnikiem postępowania upadłościowego na okres powyżej 10 lat!

Ale są też inne wady „upadania po nowemu”. Jeśli więc masz w planach ewentualne złożenie wniosku o upadłość konsumencką, koniecznie przeanalizuj z fachowcem od tej branży, jakie są Twoje szanse, na uzyskanie statusu upadłego wedle obecnie obowiązującego prawa. Mając na uwadze złotą myśl z niniejszego wpisu: złóż wniosek o upadłość teraz, jeśli ekspert stwierdzi, że na upadłość masz szansę i bez zmiany ustawy.